Kierując się zasadą, że rolą teatru jest nie tylko bawić, ale i mówić o sprawach trudnych, Koło Teatralne zaproponowało widzom zmierzenie się z niełatwym tematem określanym przez literaturę fachową jako cyberprzemoc. Przymykając oko na mądre terminy, które niejednokrotnie wygłaszane - nic nie znaczą dla młodych ludzi, chcieliśmy po prostu pokazać scenę z życia przeciętnej polskiej szkoły.

Rozmowy na temat tego, co jest ważne dla współczesnej młodzieży i jaką rolę w ich życiu odgrywa nowoczesna technologia, doprowadziły do powstania scenariusza przedstawienia pt. "Everybody hurts". Inspiracją dla takiego właśnie tytułu był utwór przewodni sztuki - piosenka o tym samym tytule - grupy REM.

Główną bohaterką spektaklu jest Ala - uczennica III klasy gimnazjum. Szkoła jest dla niej jednym z ważniejszych - o ile nie najważniejszym miejscem. Tutaj ma swoją drużynę koszykówki, której poświęca się bez reszty. Tutaj też - jak dotychczas sądziła - ma przyjaciół, a w każdym razie nie ma wrogów. Niestety jej pogląd o szkole i znajomych zmienia się po jednej z lekcji wychowania fizycznego.

Jedna z "koleżanek" dla zabawy robi Ali zdjęcie, gdy ta bierze prysznic. Nieświadoma niczego bohaterka już następnego dnia przekonuje się, że Internet wcale nie jest anonimowy. Także sprawczynie skandalu wydają się być zdziwione faktem, iż zamieszczając tak prywatne zdjęcie koleżanki, bez jej wiedzy i zgody, są pociągane do odpowiedzialności za złamanie przynajmniej trzech paragrafów Kodeksu Karnego.

Wszyscy obawialiśmy się o efekt przedstawienia, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że próby pokazywania trudnych tematów niejednokrotnie wiążą się z niepowodzeniem i spłyceniem tematu. Mamy jednak nadzieję, że przekonaliśmy wszystkich do poglądu, iż technologia, jakkolwiek jest człowiekowi niezwykle pomocna, niewłaściwie wykorzystywana może doprowadzić do jego upadku.

"Dobrze jeśli szybko znajdzie się ktoś, komu można powiedzieć (...)"