Konkurs na najpiękniejszą działkę jest organizowany tutaj od lat. To tradycja, która swoją kulminację ma na przełomie lata, kiedy ogródki prezentują się najbardziej efektownie ze względu na okres owocowania i kwitnienia wielu gatunków roślin. Wakacje to także czas, kiedy na działkach jest najbardziej gwarno, bo wielu działkowiczów z największą chęcią oddaje się pracy i odpoczynkowi na ROD. W tym roku jednak prezes ROD "Owoc naszej pracy" w Pszczynie Anna Szydłowska postanowiła nie ogłaszać oficjalnie konkursu i jego terminu wraz z dokonywaniem ocen przez jury. - To pokazało nam, którzy działkowcy starają się i dbają o swoją działkę niezależnie od tego czy konkurs jest ogłoszony czy też nie - mówi pani Ania. I rzeczywiście - wszyscy tegoroczni laureaci byli zaskoczeni werdyktem. Szczerze przyznali, że dbają o działkę cały czas, ponieważ przynosi im to radość, satysfakcję i odpoczynek. Robią to dla siebie, nie dla laurów, niemniej, taka forma docenienia ogromnie cieszy.

Najpiękniejsze działki na pszczyńskim ROD, które zostały wyłonione w tym roku, były już kiedyś dostrzegane, przy okazji konkursów na przestrzeni lat. Warto wspomnieć, że najczęstszymi zwycięzcami są państwo Anna i Czesław Ostrowscy, właściciele działki nr 178, których dokonania w ramach pielęgnacji i aranżacji ogródka działkowego zostały wielokrotnie docenione także na poziomie wojewódzkim oraz w konkursach ogólnopolskich. To oni zwyciężyli w ubiegłym roku. Więcej o działce 178 i jego właścicielach możemy przeczytać w artykule: Wybrano najpiękniejsze ogródki działkowe w Pszczynie.

Zasady konkursowe obowiązujące w konkursie ROD wyraźnie mówią jednak, że zwycięzcy i laureaci z poprzedniego roku są wyłączeni z udziału w nim w roku kolejnym, za to wchodzą w skład komisji i oceniają starania pozostałych działkowców. Wielu z nich ma się przecież czym pochwalić!

I tak w tegorocznej edycji pierwsze miejsce w konkursie na najpiękniejszą działkę zajęli państwo Aniela i Józef Wielek. Ich ogródek charakteryzuje się tym, że sporo miejsca zajmują w nim grządki. W dzisiejszych czasach nie jest to tak oczywiste. - Grządki były obowiązkowe na każdej działce jeszcze za czasów prezesa Józefa Koserczyka. Zajmowały wtedy większość ogródka, a na trawnik zostawało niewiele powierzchni. Dziś grządki na działkach pojawiają się o wiele rzadziej. Działkowcy wolą kwiaty, trawę, dużo miejsca przeznacza się na baseny albo trampoliny dla dzieci, przeważa funkcja rekreacyjna - mówi Anna Szydłowska. Tymczasem u państwa Wielek niemniej niż połowa ogródka to właśnie uprawa grządek. Rosną tu rzodkiewki, kalarepki, koper włoski, koperek, cebula, czosnek, pomidory, sałaty, ogórek, pietruszka, seler, por, są też krzewy owocowe. Pielęgnacją tego dobytku oraz kwiatami zajmuje się pani Aniela, natomiast pan Józef najbardziej lub przycinanie trawnika i pielęgnację drzewek. Oboje są na emeryturze, a na działce spędzali mnóstwo czasu od zawsze, także gdy należała ona jeszcze do mamy pani Anieli. - Ja czy chciałem czy nie chciałem, to musiałem tu chodzić - śmieje się pan Józef, ale widać, ile radości czerpie z pobytu na działce. Gdy nastaje sezon przychodzi tu zresztą już o 8 rano wypić kawę. Nie wyobraża sobie życia bez tego kawałka zieleni. Pani Aniela z kolei do dziś przynosi swojej mamie kwiaty wypielęgnowane i zebrane na działce. - Mama ma już 96 lat, to ona była właścicielką działki wcześniej, miała mnóstwo warzyw i kwiatów, które sprzedawała kiedyś na targu. Do teraz te kwiaty są, ja je rozsadzam, a potem przynoszę mamie i ona dziwi się, że to nadal te kwiaty, o które sama dbała - mówi pani Aniela, która na działce praktycznie się wychowała. Wychowały się też na niej dzieci i wnuki państwa Wielek. Działka daje im dużo sensu i przyjemności, sprawia, że od razu gdy tu przychodzą czują się zdrowsi. Ogródek numer 67 zdobył w tegorocznym konkursie 46 punktów na 50 możliwych.

Drugie miejsce w konkursie na najpiękniejszą działkę zajęli państwo Teresa i Mieczysław Utrata. Pani Teresa jest z zawodu listonoszką, a pan Mieczysław pracuje jako operator ciężkiego sprzętu. Pomimo tego, że oboje wykonują na co dzień pracą fizyczną, najczęściej będąc na działce również pracują. Takie zajęcie jest dla nich jednocześnie odpoczynkiem. W swój ogródek włożyli jednak nieco sprytu. - Wybieramy takie gatunki roślin, które estetycznie wyglądają, ale nie są bardzo czasochłonne w pielęgnacji. Stąd u nas tyle wrzosów, skalniaki, rośliny, które nie wymagają częstego przycinania. W sezonie najczęściej jesteśmy na działce od 15 do późnego wieczora, ale czasem są takie dni, że i od roboty tutaj trzeba odpocząć - opowiada pani Teresa. Podkreśla jednocześnie, że lubi "grzebać w ziemi", przesadzać, przerabiać, wymyślać, co zostawić, a co dodać nowego. Pan Mieczysław z kolei z każdej budowy, na której pracuje jako operator, przywozi sobie pamiątkowy kamień na skalniaki. Mówi, że wychował się w domu pod lasem, a w bloku doskwierał mu brak bezpośredniego towarzystwa przyrody. Wraz z żoną w przeszłości przychodzili na działkę do znajomych, a gdy dowiedzieli się, że inna jest na sprzedaż, w ciągu kwadransa podjęli decyzję, że kupują! To działka numer 8. W tegorocznym konkursie komisja przyznała jej 43 punkty na 50 możliwych.

Trzecie miejsce w tegorocznym konkursie zajęli państwo Mariola i Piotr Moń. Każdy, kto ma okazję przechadzać się alejkami ROD z pewnością kojarzy ich działkę - to ogródek nr 97 z efektownym skalniakiem, na którym poszczególne elementy są tak ułożone, że tworzą kamienisty kwiat. To dzieło pana Piotra, który niestety nie mógł być obecny na spotkaniu z nami, ponieważ przebywał za granicą. - Mąż bardzo dba o działkę, jak tylko wraca z pracy zza granicy od razu zabiera się tu do roboty i siedzi całymi dniami. Skalniak z przodu, kominek ogrodowy, huśtawka, studnia - wszystko to zrobił własnoręcznie - mówi Mariola Moń, która dba o działkę pod nieobecność męża. Razem urzędują na niej już od 30 lat, a ogródek, jak to często bywa na ROD, przechodzi w ich rodzinie z pokolenia na pokolenia. Działka państwa Moń jest bardzo uporządkowana, przemyślana - iglaki równo przycięte, świeża trwa posiana nawet przed furtką, a nad nią uformowany został zielony łuk. Znalazła się też przestrzeń na basen. To miejsce dla całej rodziny i psiaka. Działka zdobyła w konkursie 42 punkty.

Każdy ogródek oceniano według tych samych kryteriów. Do punktacji liczy się przede wszystkim wygląd i estetyka działki. Ogród musi być zadbany, estetyczny i kolorowy. Musi przyciągać uwagę tych, którzy spacerują działkowymi alejkami, nie tylko komisji konkursowej. Powinny znajdować się w nim rozwiązania ekologiczne, obowiązkowo kompostownik czy karmniki dla ptaków lub ekobudki. Oprócz zwycięskich działek, aż cztery z całego ogrodu zostały wyróżnione.